Wreszcie odnalazł Aishę wtuloną w jakiegoś chłopaka. Spojrzał na nich wściekle:
-
Co ty kurwa odwalasz?! - wrzasnął w ich stronę.
-
Marcel! - Brunetka zerwała się z ławki i pobiegła w jego stronę.
Makijaż miała rozmazany, oczy zaczerwienione i podpuchnięte.
-
Zostaw mnie - warknął. - Nie ma mnie kilka godzin, a ty już sobie
znalazłaś innego?
-
Nie! - Dziewczyna cofnęła się niesamowicie zdumiona. - To jest
Kuba. Mój kolega.
-
Tak, a ja jestem ułomny! - wrzasnął.
-
(Marcel uspokój się)
W
głowie siedemnastolatka odezwał się czyiś głos. Chłopak
wzdrygnął się i rozglądnął po korytarzu. Nikogo więcej oprócz
Aishy stojącej metr od niego i Kuby, który siedział na ławce.
-
Mówiłaś coś? - zapytał na głos.
(Tak.
Uspokój się. Kuba to mój kolega. Wspierał mnie, kiedy ciebie tu
nie było)
(Dlaczego
rozmawiasz do mnie, ja cię słyszę, ale nie poruszasz ustami?)
-
Przepraszam, jeśli nie chcesz to nie będę - powiedziała już na
głos.
-
Możesz tak mówić - odparł cicho, zbliżył się do niej i
przytulił ją mocno.
***
Mikołaj
spojrzał na brunetkę z zadowoleniem wymalowanym na twarzy.
Dziewczyna również się uśmiechała, ale nie był to szczery
uśmiech. Tylko coś wyćwiczonego. Takie nic. Zero uczuć, zero
czegokolwiek. Osiemnastolatek, jednak uwierzył w niego tak samo jak
uwierzył w to, co powiedziała mu przed stosunkiem:
-
Nieźle pieprzysz – oznajmił, uśmiechając się „od ucha do
ucha”.
-
Ty też nie jesteś w tym najgorszy – odparła, ubierając się.
Nienawidziła tego. Jeszcze z takimi typami jak on. Bała się, że
mógłby zrobić coś gorszego.
-
Już koniec? - zapytał zawiedziony. W jego oczach płonął dziwny
ogień. Mai momentalnie zrobiło się gorąco.
-
Co ty robisz? Przestań! - krzyknęła przerażona. Ona nie brała
halucynogenów, a mimo to czuła, że w pokoju temperatura znacznie
się podniosła. - Kurwa Mikołaj przestań!
Nagle
wentylatory ponownie zaczęły chodzić normalnie, przynosząc
przyjemne ukojenie. Dziewczyna natychmiast wyrzuciła chłopaka z
łóżka i kazała mu się wynosić. Nie będzie trzymała przez cały
dzień jakiegoś psychola w domu, który może podpalić jej
mieszkanie.
Westchnęła
głęboko, odrzuciła włosy do tyłu i kręcąc biodrami ruszyła w
stronę łazienki. Mikołaj szybko się ubrał i opuścił budynek
zanim zdążyła się ogarnąć. Szybkim krokiem przemierzał kolejne
ulice, aż w końcu znalazł się w parku, usiadł na ławce, ukrył
głowę w dłoniach i zaczął się zastanawiać.
(Co
się ze mną kurwa dzieje?!)
Jego
myśl przechwycił Marcel, który, trzymając Aishę za rękę
wychodził właśnie ze szkoły. Kuba wciąż siedział na ławce w
szkole i siedziałby dalej, gdyby nie dzwonek oznajmiający przerwę.
Siedemnastolatek
o blond włosach i ciemnych, matowych oczach niepewnie rozglądnął
się po otoczeniu. Dziewczyna, stojąca obok niego ścisnęła go
mocniej za dłoń i przyjrzała mu się badawczo:
-
Coś usłyszałeś? - zapytała, zatrzymując się.
-
Tak, ale o co, do cholery, z tym wszystkim chodzi? - Nie patrzył na
nią. Wbił swój wzrok w chodnik, po którym szli.
-
Nie wiem. Dzisiaj rano się obudziłam i słyszałam jak moja siostra
mówi „Ale tu jest zajebiście!”, ale jak ją zawołałam to nic
nie odpowiedziała. Spała.
-
Dziwnie się z tym czuję – odparł. Później przez całą drogę
milczał mimo tego, że Aisha go zagadywała. Czuł się naprawdę
okropnie.
Pół
godziny później Marcel chybocząc się doszedł do drzwi. Brunetka
cały czas podtrzymywała go i z trudem jej się to udawało. Oparł
się o nie prawą ręką, ale ta nie wytrzymała i musiał wspomóc
się drugą. Piętnastolatka szybko wygrzebała z jego kieszeni
klucze, przekręciła jeden z nich w zamku i prawie siłą wepchnęła
go do mieszkania. Chłopak zachwiał się niebezpiecznie, kiedy
zamykała drzwi, ale zdołał utrzymać równowagę. Małymi
kroczkami ruszył do swojego pokoju, a gdy już się w nim znalazł
upadł na łóżko. Aisha weszła za nim i zamknęła drzwi, po czym
skrzywiła się na widok, który ją tam zastał. Pomieszczenie
przesiąkło dymem z marihuany, na biurku rozsypany był jakiś biały
proszek łudząco przypominający mąkę. Łóżko, na którym leżał
siedemnastolatek okazało się zwykłym materacem z poduszką i
kołdrą. Otworzyła okno, aby chociaż trochę wywietrzyć pokój,
po czym zajęła się sprzątaniem. Wszystkie ciuchy walające się
po podłodze wrzuciła do kosza na pranie, papierki po chipsach,
batonach itd. wyrzuciła do kosza pod biurkiem, do którego nic
więcej nie było w stanie się zmieścić. Szybko uwinęła się ze
zmianą worka, a po pół godzinie pokój był już czysty.
Marcel
w tym czasie nawet nie mruknął. Leżał na materacu z zamkniętymi
oczami i oddychał głęboko. Dziewczyna usiadła obok niego na
materacu i wplątała swoją dłoń w jego włosy:
-
Żyjesz jeszcze? - zapytała, szczerząc się wesoło.
-
Nie... umarłem - odparł bez cienia dawnego uśmiechu. - Głowa mnie
strasznie boli. Nie mam na nic siły. I cały czas słyszę jakieś
głosy! Ty też miałaś coś takiego?
-
Nie - powiedziała zdumiona. Jej absolutnie nic nie dolegało. - Mogę
wejść na internet? Zobaczymy może tam coś będzie.
-
Rób co chcesz - oznajmił i znów zamknął oczy. W jego głowie, aż
grzmiało od głosów. Każdy mówił coś innego, a Marcel słyszał
jedynie urywki typu "On znowu mnie zdradza!" lub
"Dwa pi r do kwadratu trzeba podstawić za...". Nie
miał pojęcia, co się dzieje, dziewczyna, którą kocha zajęła
się nim bardzo troskliwie, ale ból rozsadzający mu czaszkę nie
ustępował. Wręcz przeciwnie, z każdą chwilą stawał się coraz
większy.
___
Witam
po dość długiej przerwie ;) Przewidywałem, że ta część pojawi
się nieco szybciej i będzie ciut dłuższa, ale no wyszło jak
wyszło i przepraszam. Dodałem element fanasy do tego opowiadania i
myślę, że był to dobry krok, jeśli nie to wyprowadźcie mnie z
błędu. Ostatnio też przeczytałem sobie wszystkie te rozdziały
jeszcze raz i zobaczyłem dość poważny błąd. Mianowicie chodzi
mi o Aishę. Ma ona 15 lat, a nie 16 i zaraz zabieram się do
poprawek ;D Oczekuję dużo krytyki i mieszania z błotem
wszystkiego, co wam się nie spodobało. Dziękuję za uwagę ;>
Wiedzialam ze nie zostawisz tego bloga.
OdpowiedzUsuńDziekuje.
Co do rodziału, przeczytalam go juz trzy raz a za kazdym razem czuje sie, jakbym czytała to pierwszy raz. Zawsze jest wspaniale ;)
Wątek fantastyczny .oze byc ciekawym rozwiazaniem, jestem ciekawa jak sie rozwinie ;)
Pozdrawiam i czekam na kolejna czesc ;)
Jeszcze raz dziekuje ze wrociłeś, tylko Twoje opowiadanie jest teraz warte czytania ;)
Pozdrawiam Julka
Miło mi, że ci się podoba ;D Ale mi na słodziłaś teraz hahah. Zawsze wracam do opowiadań, ale nie zawsze je kończę niestety :/ Mam nadzieję, że tego bloga uda mi się dociągnąć do 30 rozdziałów ;) I jeszcze raz wielkie dzięki za to, że czytasz i komentujesz, bo ja nie mam czasu ani na to, ani na to :(
UsuńOh, jak to milo wejść po przerwie i zobaczyć wpis ;]
OdpowiedzUsuńRozdział mi sie bardzo podoba <3 Czytam go już któryś raz z kolei i za każdym razem jest "łał" ;D
Szczerze zaciekawił mnie ten element fantasy i jestem ciekawa jak to poprowadzisz, bo pierwszy raz sie stykam z taką "zmianą" na blogu o takiej tematyce, jednak nie zmienia to faktu, że jest dobrze ;) Nie mam zamiaru Cię z błotem mieszać xD No, chyba, że mowa tu o mnie i o dzisiejszym parkourze to można na mnie krzyczeć i bić xD
Przpraszam za długi komentarz i podsumowując: wpis super :D
Dzięki wielkie ;D im komentarz dłuższy tym lepszy także nie masz za co przepraszać :) Ciesze się, że ci się spodobało. Z tymi ich rozmowami przez umysł wątek miłosny strasznie się skomplikuje, ale nic więcej nie powiem ;x. Nie wolno mi :D
Usuń